SPOTKAJMY SIĘ W POŁOWIE DROGI

SPOTKAJMY SIĘ W POŁOWIE DROGI

Jeden ze znajomych Toulouse-Lautreca zaproponował artyście założenie spółki nawigacyjnej.

- Dobrze - odpowiedział malarz po dłuższej dyskusji - zgadzam się pod warunkiem, że podzielimy się robotą po połowie. Pan da statki, a ja oceany, zgoda?*

 

Opis

Mówiąc nieco żartobliwie, kiedy wejdziesz do sklepu rybnego i poprosisz o najlepsza i najbardziej świeżą rybę to podstępy sprzedawca mógłby Ci zaproponować „spotkanie w połowie drogi”, czyli „rybę drugiej świeżości”.

 

Spotkanie w połowie drogi, czyli dokonań wzajemnych, proporcjonalnych ustępstw wedle zasady ”pół na pół” wcale nie musi być ani słuszne ani sprawiedliwe. Jeśli wyjdziesz z taką propozycja to istnieje niebezpieczeństwo, że skoro proponujesz takie rozwiązanie to równie dobrze można tez spotkać się w połowie Twojej połowy (czyli obniżyć wartość twojej propozycji o 75%) negocjowanej różnicy.

 

Przykład (rybny)

Gdy chcemy sprzedać ucho od śledzia za 1000 złotych. Kupujący oferuje cenę 800 za wspomniane ucho.

Mówimy nie opacznie;

 - Spotkajmy się w połowie drogi - niech będzie, 900 na co mamy poważną szansę usłyszeć.

 I wtedy możemy usłyszeć:

-          Jak pan opuści jeszcze 50 to kupię od Pana te ucho?

Jesteśmy w połowie jego połowy.

 

Przykład domowy

Żona mówi do męża;

-          Musimy pojechać do mojej mamusi na obiad.

-          Dobrze Pojedziemy do mamusi na obiad, ale potem pojadę na mecz z kolegami.

-          Świetnie że się zgodziłeś. Obejrzysz mecz u mamusi w telewizorze. Sam widzisz, że ci ustępuję.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że na obiad była łykowata wołowina bez smaku i ani odrobiny alkoholu a i tak żona z teściową oglądały „Modę Na Sukces”.

 

Obrona

¨      Nie wychodzić pierwszemu z taką propozycją! Nic więcej.



* Pettyn A., Pettyn R., Sławni i … zabawni. Wielcy ludzie w anegdocie., Interlibro, Warszawa, 1992